Kacper Stępniak (Pho3nix GVT Team) udowodnił, że chcieć to móc, a rzeczy niemożliwe nie istnieją – przynajmniej w triathlonie. Jeszcze do niedawna, jako inżynier, łączył pracę na pełnym etacie w biurze projektowym z pływaniem, jazdą na rowerze i bieganiem. W niedzielę dokonał rzeczy wielkiej i zajął wysokie siódme miejsce w elitarnym wyścigu triathlonowym PTO Asian Open w Singapurze. Najlepszy okazał się mistrz olimpijski Kristian Blummenfelt.
To historyczny wydarzenie w polskim triathlonie, ponieważ nigdy wcześniej zawodnik z naszego kraju nie brał udziału w zawodach organizowanych przez prestiżową organizację PTO (Professional Triathletes Organisation). Nigdy wcześniej również nie odbyło się to w tak szalonych okolicznościach i nie zakończyło tak fenomenalnym wynikiem.
Stępniak poleciał do dalekiej Azji dzięki dzikiej karcie. Przyznano mu ją zaledwie kilka dni przed wyścigiem, gdy przygotowywał się do Mistrzostw Świata IRONMAN 70.3, które pod koniec sierpnia odbędą się w fińskim Lahti. Mimo ogromnego zaskoczenia Kacper podjął wyzwanie i postanowił spróbować swoich sił w rywalizacji z najlepszymi. Nie zniechęciło go i nie rozkojarzyło nawet to, że podczas podróży do Singapuru zaginął mu rower. Na szczęście odnalazł się on…dzień przed startem.

Przeciwności losu to za mało, by go powstrzymać
–Mimo przeciwności losu postanowiłem skupić się na tym, po co przyleciałem do Azji. Pracowałem na to wiele lat, by stanąć ramię w ramię w takiej stawce – przyznał Stępniak i wiedział, co mówi. Bo towarzystwo miał doborowe i elitarne.
Obok niego na starcie PTO Asian Open stanęło 20 zawodników, a wśród nich ścisła czołówka triathlonistów na długim dystansie, na czele z aktualnym mistrzem olimpijskim i rekordzistą świata na dystansie IRONMAN Kristianem Blummenfeltem, mistrzem świata IRONMAN i multimedalistą mistrzostw świata IRONMAN 70.3 Gustavem Idenem oraz wicemistrzem świata IRONMAN Samem Laidlowem.
Stępniak nie był w tym gronie ani onieśmielony, ani anonimowy. W tym roku wygrywał przecież Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warszawa i Challenge Gdańsk. Wcześniej jego nazwisko ukazało się, chociażby w czołówce najszybszych triathlonistów podczas IRONMAN Israel Middle East Championship, gdzie debiutował wówczas na dystansie Ironman. Ale zawody PTO Asia Open to zupełnie inna bajka.
Po pływaniu (2 km) Stępniak zajmował 10 miejsce, ale było jasne, że dopiero się rozkręca. Część kolarska (80 km) to popis jego umiejętności i wytrzymałości. Po dość spokojnym początku w pewnym momencie był najszybszym zawodnikiem na trasie. Szybkie tempo, połączone z odpowiednim rozłożeniem sił pozwoliło mu wyprzedzić kilku rywali i do biegu (18 km) startował, zajmując wysoką piątą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Ale tego dnia nie było mocnych na mistrza olimpijskiego Norwega, Kristiana Blummenfelta. Za jego plecami Kacper Stępniak do ostatnich metrów walczył o swój życiowy sukces w zawodowym triathlonie, zajmując ostatecznie znakomite, siódme miejsce.

Z biura projektowego do grona najszybszych triathlonistów na świecie
Zawsze wierzyłem, że Kacper może rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie. W tym roku potwierdził to m.in., wygrywając zawody w Warszawie i Gdańsku. W Singapurze udowodnił, że już teraz jest w gronie najszybszych zawodników — przyznaje Zbigniew Gucwa, trener Stępniaka i założyciel Pho3nix GVT Team. – Trzeba pamiętać, że Kacper wrócił do pełnego zawodowstwa zaledwie 11 miesięcy temu! Podszlifujemy jego bieganie, by jeszcze bardziej zbliżyć się do czołówki, przecież za tydzień kolejne wyzwanie, czyli Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3 w Lahti. – dodaje.
Stępniak to nazwisko, które w polskim triathlonie znane jest od kilkunastu lat. Jego największym marzeniem była kwalifikacja na igrzyska olimpijskie, o którą walczył na początku swojej sportowej kariery. Po nieudanych próbach zdecydował, że czas poświęcić się pracy w biurze projektowym, gdzie zajmował się między innymi projektowaniem mostów.
Trenowanie triathlonu zeszło na dalszy plan i stało się sposobem na aktywne spędzanie wolnego czasu. W ubiegłym roku dzięki wsparciu Fundacji Pho3nix oraz klubu sportowego Pho3nix GVT Team zyskał drugą szansę na sportowy rozwój. W listopadzie mógł już w pełni skupić się na przygotowaniach do kolejnego sezonu startowego, rezygnując z pracy na pełen etat.
Jak się okazało, była to decyzja, która otworzyła kolejny rozdział w życiu 29-letniego zawodnika. Po przełomowym wyścigu w PTO Asian Open jednak jego sezon startowy się nie kończy. W planach Stępniaka na kolejne tygodnie jest m.in. start w Mistrzostwach Świata IRONMAN 70.3 w Lahti, gdzie ponownie zmierzy się ze światową czołówką w triathlonie, a później walka o kwalifikację (slota) na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata IRONMAN, które odbędą się na Hawajach.