W ubiegłą niedzielę podczas Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw na triathlonowej trasie zadebiutowało dwóch zawodników Pho3nix GVT Team. Jednym z nich był Rozbiegany Konferansjer – Jakub Graczykowski.
Niemal tradycją staje się już, że impreza słynnej marki z kropką nad „M” w Warszawie jest dla naszego teamu wyjątkowa. Rok temu to właśnie tam zwyciężając, rekord kraju na dystansie średnim poprawiła Paulina Kotfica. Kilka dni temu historia zatoczyła triathlonowe koło. Kacper Stępniak z dużym zapasem pokonał wszystkich rywali z rekordowym w historii polskiego triathlonu czasem na tym samym dystansie.
Ale pozostawmy na chwilę rekordowe wyczyny. Podczas Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw kibicowaliśmy również naszym zawodnikom, którzy po raz pierwszy mierzyli się z triathlonem w ogóle. Doskonały debiut tego dnia zaliczył Jakub Graczykowski.
Jakub Graczykowski i jego początki w triathlonie
Kuba należy do Pho3nix GVT Team od kilku sezonów. Znany w sportowym środowisku jako Rozbiegany Konferansjer do tej pory zagrzewał do walki startujących, a sam startował w imprezach biegowych, w tym na dystansach ultra. Jak więc narodził się pomysł na triathlon?
–Z triathlonem jestem związany od 2015 roku, kiedy po raz pierwszy poprowadziłem tego typu zawody — pierwszą edycję (wtedy jeszcze) Bydgoszcz Triathlon. I coś wtedy zaiskrzyło. Przez kolejne lata moja konferansjerka nabierała tempa, aż w końcu wygrałem plebiscyt organizowany przez TriathlonLife.pl zostając Tri Konferansjerem roku. – opowiada Jakub Graczykowski. – Zawsze chciałem spróbować, podjąć wyzwanie, ale nie umiałem pływać. Tata widząc mojego kraula śmiał się, że wyglądał, jakbym wołał pomocy — tak trochę było. Płynąłem tak długo, jak starczyło powietrza i koniec… Biegać potrafię (wywodzę się z ultra dystansów), na rowerze noga podaje nie najgorzej, tylko to pływanie…
Rozpocząłem współpracę z Kacprem Stępniakiem, który zaczął mi rozpisywać treningi, obserwować, doradzać. Poradził również trenera od pływania, którego miałem na miejscu w Bydgoszczy — Artura Krasickiego. I tak to się zaczęło, poranne wstawanie, 6:30 już po rozgrzewce w wodzie i zacząłem przemieszczać się w wodzie. Oczywiście, nadal jest mnóstwo elementów do poprawy, ale na chwilę obecną te 2000 metrów nie stanowi już dystansu nie do pokonania.

Zaangażowanie kluczem do sukcesu
Jak wyszło w praktyce? Pierwszą rzeczą było postawienie konkretnego celu. Okazało się, że to od triathlonowej połówki Kuba chce rozpocząć oficjalnie swoją zawodniczą przygodę w triathlonie:
–Dzięki wiedzy i zaangażowaniu Kacpra widziałem doskonale, jak dużą różnicą jest trenowanie samemu sobie, a pod okiem profesjonalisty. Kiedy Kacper powiedział, żebym wybrał sobie cel i zapisał się na jakąś połówkę. Nie zastanawiałem się ani przez moment — wyzwanie przyjęte. Wybór padł na Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw, ponieważ to był jeden z nielicznych wolnych weekendów w sezonie, kiedy nie prowadzę żadnej imprezy. – mówi Kuba.
Pomimo iż ostatnie miesiące nie były dla niego najłatwiejsze, debiut pozostał pewniakiem w planach Rozbieganego Konferansjera. Zaledwie kilka godzin treningu w tygodniu wystarczyło na to, by w bardzo dobrym czasie „rozprawić się” z 1,9 km pływania, 90 km roweru oraz 21,1 km biegania:
– Ostatni czas był bardzo wymagający dla mnie — rozwód, przeprowadzka, nowa praca, nowa rzeczywistość. Dzięki treningom (raz bardziej systematycznym, raz mniej) lepiej radziłem sobie z codziennością, a osiągnięcie linii mety pozwoliło na nowo w fajnych barwach popatrzeć na siebie.
OK, 5 godzin i 30 min, bo taki czas uzyskałem, mistrzostwem świata nie jest, ale dla mnie to osiągnięcie celu, zrealizowanie planu i połknięcie bakcyla! W głowie dwa kolejne plany — złamać 5 h na połówce i zrobić pełny dystans. Teraz muszę o tym powiedzieć trenerowi. [śmiech] Chciałbym jeszcze podziękować zawodnikom Pho3nix GVT Team za kibicowanie, pozytywną energię. #siłajestwdrużynie
